Jak zarabiać na instagramie?
W dobie mediów społecznościowych, kiedy większość z nas spędza niemal każdą wolną chwilę ze wzrokiem wlepionym w ekran telefonu, rosnąca popularność serwisów takich jak Twitter czy Instagram na nikim nie robi już wrażenia. Szczególnie ten drugi, który w ciągu ostatnich dwóch lat podwoił swoją liczbę użytkowników do zatrważającej liczby 700 milionów, przejął internet szturmem.
Jak zarobić na instagramie?
Swoje podboje na Instagramie dokumentują już nie tylko najmłodsi użytkownicy sieci, ale też ich rodzice, a coraz częściej nawet dziadkowie! Kiedy już niemal każdy mijany na ulicy przechodzień posiada konto, nikogo nie powinno dziwić, że Instagram stał się nie tylko platformą umożliwiającą wyrażenie własnej kreatywności, ale i miejscem, na którym przy odrobinie sprytu, zacięcia i zmysłu artystycznego można zarobić niemałe pieniądze.
Pytanie brzmi: jak? Jak, wrzucając kilka fotek ze swojej ostatniej wycieczki do Hiszpanii, mogę zyskać na tym więcej niż tylko kilka polubień od znajomych i być może kilku nowych obserwujących?
Odpowiedź tkwi już w drugiej części powyższego zdania: obserwujący. Głównym źródłem zarobku Instagramowych „influencerów” jest bowiem stary, dobry marketing, a pieniądze wypłacają firmy chętne, by w swoich postach ulokowały one ich produkt. By jednak ktokolwiek zainteresował się naszym profilem, potrzebujemy solidnego zaplecza fanów, którzy regularnie wyświetlają i likują nasze posty; to instagramerzy z największą rzeszą obserwujących mogą liczyć na współpracę z markami chcącymi w mediach społecznościowych reklamować swoje produkty.
Zarabianie na instagramie
Wystarczy już kilkadziesiąt tysięcy obserwujących, aby zgłosiły się do nas firmy z propozycją wypromowania w naszych postach swoich produktów. „Już”. Słowo brzmi w tym kontekście absurdalnie, nawet jeśli dotychczasowo wrzucając zdjęcia z codziennego życia czy zagranicznych wycieczek udało nam się skumulować setki fanów. Z tego powodu zjawiskiem nieobcym Instragramowym influencerom jest „kupowanie” obserwujących. Internet opływa w serwisy, które oferują „paczki” fanów. Za kilkaset złotych można nabyć pakiet polubień czy obserwujących, których konta prowadzone są przez internetowe boty. Takie konta zazwyczaj już na pierwszy rzut oka da się rozpoznać jako fałszywe, niemniej pojawiają się także bardziej zaawansowani operatorzy, którzy za dodatkową opłatą zapewnią „fanów”, będących nie tylko nabijającą licznik wydmuszką, lecz komentującymi, nawiązującymi kontakt z instagramerem imitacjami prawdziwego użytkownika.
Jest to jednak przedsięwzięcie nie tylko moralnie wątpliwe, ale i ryzykowne, bo zwalczane przez duże portale społecznościowe, a i zainteresowana współpracą marka może się szybko wycofać, jeśli tylko zorientuje się, że nasi „wierni fani” nie tylko fanami nie są, ale i w ogóle nie istnieją.
Wiele firm w dobie mediów społecznościowych decyduje się na prowadzenie własnych kont w celach marketingowych i nawiązania bezpośredniego kontaktu z klientem – a raczej zleca takie zajęcie osobom obeznanym w tym, jak owe media działają. Nie trzeba być częścią dużego marketingowego zespołu. Wiele małych przedsiębiorstw z chęcią zatrudnia w tym celu osoby młode, studentów, ale też i zwyczajnie dobrze znających Instagrama i pełnych kreatywnych pomysłów.
Jeśli więc naszym celem jest niekoniecznie zarobienie na własnej twórczości, a sprawdzenie swoich sił w pracy zarobkowej w prężnie rozwijających się mediach społecznościowych, wystarczy dobre portfolio i trochę wyobraźni, a zarobek na przyjemnej platformie Instagrama jest w zasadzie w zasięgu ręki.
Najnowsze komentarze